Duelmen, 1915
W pruskiej hucie żelaza Eisenhuette Prinz Rudolph wyprodukowano maszynę ogniową – tak oto kiedyś nazywano maszyny parowe. Wynalazcą tej konstrukcji uznaje się Jamesa Watta, który w 1793 udoskonalił atmosferyczny silnik parowy T. Newcomena.
Maszyna o mocy 2 tys. KM została zainstalowana w Kopalni Królowa Luiza w Zabrzu jako maszyna wyciągowa, przy szybie Carnall.
Stanowi zabytek na skalę europejską, a widok maszyny w ruchu, napędzanej parą pozostawia niezapomniane wrażenia. To niewątpliwie najciekawszy element części naziemnej Skansenu Królowa Luiza, który po rewitalizacji w dużej części ze środków UE, w latach 2007-2008, został udostępniony zwiedzającym miłośnikom turystyki industrialnej.
Trochę historii.
Kopalnia Królowa Luiza nazwana została perłą Szlaku Zabytków Techniki. Jest jedną z najstarszych kopalń na Śląsku. Jej historia jest ściśle związana z osobą pruskiego starosty górniczego Fryderyka Wilhelma von Reden i sięga roku 1791, kiedy to węgiel wydobywano metodą odkrywkową, a w późniejszym okresie w szybach sztolniowych, obudowywanych drewnianymi stropnicami.
W pierwszym roku funkcjonowania kopalni wydobyto 120 ton węgla. Pierwszą maszynę parową służącą do odwadniana chodników zamontowano w 1795.
W 1796 wydobycie wzrosło do 3800 ton, co w znacznym stopniu przyczyniło się do powstania Królewskiej Odlewni Żeliwa w Gliwicach, opalanej koksem z węgla tej kopalni.
W 1876 rozpoczęto wydobycie na wschodnim polu górniczym kopalni, co spowodowało zwiększenie wydobycia. W 1898 wydobyto 3300 tyś ton – takiej ilości nie wydobywała wtedy żadna śląska kopalnia. W 1913 poziom zatrudnienia osiągnął 6932 pracowników.
Kopalnia funkcjonująca jako rejon Zabrze-Zachód pracowała do 1973, a w 1993 wpisano ją do rejestru zabytków.